środa, 29 października 2014

Spaghetti alla carbonara

Buonasera!

Dziś nadal pozostajemy pośród włoskich potraw. Ostatnio był to sos boloński, później lasagne. Dlatego teraz przygotujemy kolejny makaron pochodzący z Italii, o którym część z Was na pewno słyszała. Spaghetti carbonara jest idealną potrawą, którą możecie zaserwować znajomym przy nagłej wizycie. Czas jej przygotowania jest krótki, składniki ogólnodostępne, a jednak zapewniam Was, że wywrzecie na swoich gościach rewelacyjne wrażenie. Jednak uważajcie z wielkością dania! Pomimo niewielu składników jest ono bardzo sycące, dlatego podaje je w małych porcjach. Do dzieła!

Potrzebne będą:

  • makaron spaghetti 500 g,
  • śmietanka 18% 200 ml,
  • 3 - 4 jaj,
  • boczek 300 g,
  • jedna cebula,
  • sól, pieprz,
  • oliwa z oliwek,
  • starty parmezan.
Boczek i cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy na rozgrzanej patelni z oliwą. W międzyczasie gotujemy makaron. Warto skrócić czas gotowania o minutę lub dwie, ponieważ później lekko twardy makaron zmięknie jeszcze na patelni. Do wody warto oprócz soli dodać także łyżkę oliwy - ta zapobiegnie przed sklejaniem się makaronu. Czekamy aż makaron się ugotuje, po tym czasie odcedzamy go i wrzucamy na patelnię z boczkiem i cebulką. Całość mieszamy, po czym zmniejszamy ogień do minimum i dodajemy śmietankę oraz jaja. Wszystko energicznie ze sobą mieszamy. Ten moment jest bardzo niebezpieczny, ponieważ chcemy aby śmietanka z jajkami stworzyła kremowy sos, a nie jajecznicę z makaronem. Gdy tylko całość zgęstnieje wyłączamy ogień i nakładamy makaron do misek. Przed podaniem makaron warto przyozdobić oregano lub parmezanem. Nie pozostało mi już nic jak życzyć Wam smacznego :) Arrivederci!

środa, 22 października 2014

Lasagne niezawodna

Hej!

Na dzisiaj nie koniec z przepisami. Ale na początek może mała dygresja. Nie wiem jak Wy, ale ja o lasagne pierwszy raz usłyszałem w Garfieldzie. Wtedy poprosiłem mamę, żeby na obiad zrobiła ten przysmak. Od razu się w niej zakochałem w przeciwieństwie do mamy, która znienawidziła ją za ogrom pracy przy jej przyrządzaniu. Wtedy tego nie rozumiałem, ale dzisiaj wiem, że nie jest to obiad do zrobienia w 20 minut. Można jednak zaoszczędzić trochę czasu. Zapraszam do mojej kuchni.

Składniki:

  • sos boloński,
  • opakowanie makaronu lasagne,
  • 250 - 300 ml mleka,
  • 100 g masła,
  • 2 łyżki śmietany 12%,
  • 200 g startego sera żółtego,
  • trzy łyżki mąki pszennej,
  • sól.


Na początek przygotujcie sobie sos bolognese. Ja użyłem tego z mojego przepisu. Najlepiej zrobić to np. dzień wcześniej niż robić wszystko na raz. Przygotowanie sosu bolońskiego zajmuje sporo czasu, nie wspominając o lasagne, i robienie wszystkiego na raz może nie być najlepszym pomysłem. Ja zawsze mam pewną ilość sosu w zamrażarniku na "czarną godzinę". W tym momencie muszę go tylko rozmrozić w mikrofali co zajmuje mi jedynie 5 minut, po których jestem gotowy do przyrządzenia mojej włoskiej zapiekanki. Teraz należy przyrządzić sos beszamelowy. W małym garnku rozpuszczamy masło i gdy uzyska ono płynną konsystencję dodajemy trzy łyżki mąki energicznie przy tym mieszając. Nie chcemy, żeby w naszym sosie pojawiły się grudki. Następnie do uzyskanej masy wlewamy mleko nie przestając przy tym mieszać. Całość gotujemy na średnim ogniu aż do osiągnięcia gęstej konsystencji. Na koniec doprawiamy jedynie solą do smaku. Gotowe! Teraz możemy przystąpić do właściwej rzeczy, dla której znaleźliśmy się w kuchni - LASAGNE.

Potrzebny nam będzie garnek z gorącą wodą do lekkiego podgotowania makaronowych płatów. Dzięki temu będą się one lepiej układały w brytfannie. Wrzucamy do niego kilka płatów i gotujemy na małym ogniu przez ok. trzy minuty. W tym czasie dno brytfanny smarujemy śmietaną. Trzy minuty właśnie minęły więc wyciągamy makaron i układamy pierwszą warstwę naszej zapiekanki. Całość polewamy beszamelem, a następnie układamy warstę sosu bolońskiego.


Całą procedurę powtarzamy kilka razy w zależności od wysokości naszego naczynia. Na koniec górę przykrywamy warstwą makaronu, resztą sosu beszamelowego oraz startym serem. Nasza lasagne jest gotowa do wsadzenia do piekarnika. Ważnym jest, aby dopiero teraz włączyć piekarnik. Dzięki temu lasagne odczeka trochę czasu i makaron nie będzie twardy. Piekarnik ustawiamy na 220 stopni i wstawiamy naczynie na dolny poziom piekarnika. Całość zapiekamy 30 minut. Jeżeli chcecie, żeby ser rozpuścił się dopiero na koniec możecie przykryć brytfannę z góry folią aluminiową, którą zdejmujecie na pięć minut przed końcem czasu. Gotowe! Nic tylko zasiąść do stołu i delektować się smakiem tego włoskiego przysmaku.


Smacznego!

Uniwersalny sos bolognese

Witajcie ponownie!

Dzisiaj chciałbym Wam zaprezentować mój przepis na jeden z popularniejszych, o którym każdy z Was już na pewno słyszał - sos boloński.
Do "bolo" użyjemy:
  • 500 g mięsa mielonego (wieprzowego lub wołowego) 
  • dwie puszki pomidorów 400 g
  • dwie marchewki
  • jedna cebula
  • oliwa z oliwek
  • bazylia

Zaczynamy. Na początek kroimy marchewki w drobną kosteczkę i wrzucamy na rozgrzaną patelnię z oliwą. W tym czasie siekamy drobno cebulę i również dorzucamy ją do marchwi. Czekamy, aż całość się dobrze podsmaży (około 10 minut). Po tym czasie dodajemy mięso mielone i pokrojone pomidory z puszek. Możecie także użyć świeżych pomidorów, ale musicie pamiętać, aby wcześniej obrać je ze skórki tak jak to robiliśmy przy gazpacho. Całość mieszamy ze sobą. Pomidory powinny po pewnym czasie zmięknąć i utworzyć bazę do sosu. Do całości dosypujemy dość sporą ilość suszonej bazylii, nawet pół torebki. W tym stanie zostawiamy cały nasz sos przez godzinę na małym ogniu. W tym czasie wszystkie składniki się ze sobą zaprzyjaźnią ;) Co jakiś czas zerkamy co się dzieje na naszej patelni i w razie potrzeby dolewamy trochę wody. Całość powinna się lekko gotować. Po tym czasie wszystko jest gotowe. W ramach gustu możecie doprawić całość solą i pieprzem, ale dla mnie bazylia  załatwia całą sprawę z przyprawami. Możecie dorzucić na patelnię makaron spaghetti i zrobić z tego pyszne spaghetti alla bolognese, a pozostałą część sosu zamrozić na tzw. czarną godzinę. Powodzenia!

czwartek, 16 października 2014

Pierś z kurczaka w glazurze miodowej

Witam Was serdecznie po dłuższej przerwie w nadawaniu.

Na początku chciałbym przeprosić za swoją nieobecność tutaj, ale ostatnio sporo się działo, przeprowadzka itd. Na szczęście przeszedłem już aklimatyzację i możemy wrócić do wspólnego gotowania. Zapraszam

Dzisiaj przygotowałem pierś z kurczaka w glazurze miodowej. Jest to stosunkowo prosty przepis, jednak w smaku okazuje się być nad wyraz wykwintny. Zacznijmy tradycyjnie od składników:

  • pierś z kurczaka,
  • oliwa z oliwek,
  • miód (najlepiej płynny),
  • sól, pieprz.
Pierś z kurczaka rozkrawamy na niewielkiej wielkości plastry. Można również pokroić ją w paski i dodać jako urozmaicenie sałatki. Doprawiamy pierś solą i pieprzem i smażymy na rozgrzanej patelni wcześniej zlanej niewielką ilością oliwy. Smażymy ją przez pięć minut obracając każdy kawałek co minutę. Po tym czasie zdejmujemy patelnię z ognia. Na talerz wlewamy łyżkę miodu i rozprowadzamy po całej powierzchni. Następnie plastry obracamy w miodzie do całkowitego pokrycia i ponownie kładziemy je na patelnię. Całość dalej podsmażamy na małym ogniu obracając co kilkanaście sekund każdy kawałek kurczaka. Trzeba przy tym bardzo uważać ponieważ bardzo łatwo mogą się spalić. Gdy nabiorą złocisto-brązowego koloru zdejmujemy je z patelni. Ja podałem je z puree ziemniaczanym, ale równie dobrze będą smakować z warzywami grillowanymi, ryżem czy po prostu z sałatką.

Smacznego i do usłyszenia wkrótce.